sobota, 23 maja 2015

Fotowoltaiczna droga rowerowa - wersja Koreańska

Mniej więcej w tym samym czasie gdy Holandia testowała ścieżkę rowerową z panelami fotowoltaicznymi, Korea Południowa już oddała do użytku swoją wersję. Nie ma jednak mowy o wmontowaniu paneli w nawierzchnię. Pomiędzy miastami Daejeon a Sejong zbudowano trasę rowerową, nad którą umieszczono dach z panelami fotowoltaicznymi.
Kadr z https://youtu.be/LuYsYLqjUtU

Trasa biegnie środkiem autostrady. W dostępnych w Polsce tłumaczenia anglojęzyczny artykułów  powtarza się zdanie: „Panele nie tylko pozyskują energię odnawialną, ale i zapewniają ochronę przed słońcem i deszczem dla rowerzystów. Amatorzy dwóch kółek z chęcią korzystają z tej trasy.
https://youtu.be/LuYsYLqjUtU

Biorąc pod uwagę dane podawane w oficjalnych statystykach, siedmiu na dziesięciu Koreańczyków posiada rower. Więc nie będę polemizował z popularnością trasy. W artykułach pojawiają się jednak błędy i niedokładności. Na ujęciu powyżej faktycznie widać, że trasa jest w całości zadaszona.

Oglądając jednak załączony film – widać, że każdy zestaw paneli ustawiony jest pod kątem do słońca. Pomiędzy sekcjami są jednak spore odstępy. Owszem całość stanowi pewną ochronę przed słońcem. Ale ulewny deszcz trzeba by przeczekać pod jedną z sekcji. Jadąc w deszczu zmokniemy, strefa ulewy i ochrona dachu przypomina mi pasy zebry i pewien stary dowcip.

No ale to kwestia umowna. Błąd jest już grubszy, w polskich tłumaczeniach trasa ma 20 km, w anglojęzycznych artykułach jest 20 mil. Szkoda, że brak informacji o mocy tej „ścieżki rowerowej”. Na podstawie zdjęć i odległości pomiędzy miastami można by pokusić się najwyżej o oszacowanie powierzchni.

To wszystko nie ma jednak znaczenia, fajna jest koncepcja. Może trasa rowerowa przy autostradzie nie jest najszczęśliwsza (choć rowerzyści odfiltrują przy okazji trochę spalin; podobno u nas także rowerzyści próbują korzystać z autostrad.) Podnoszone są zarzuty, że farmy fotowoltaiczne zasłaniają użyteczne połacie ziemi. A pas pomiędzy jezdniami na autostradzie jest niewykorzystany. Podobnie stosowane u nas ekrany na autostradach, mogły by być pokrywane panelami (podobnie pobocza). Nie ma potrzeby tworzenia podłoża z paneli odpornego na duży nacisk.

Innym powodem mojego zainteresowania się tym artykułem jest dron. A dokładnie film pokazujący ścieżkę rowerową z kamery unoszonej przez drona. W trakcie filmu słychać nawet dość charakterystyczny odgłos pracujących silników.
Nie ma się jednak czemu dziwić, zastosowanie drona było na pewno tańsze niż wysłanie helikoptera z ekipą filmową.

Bardziej zaawansowany pomysł opisywałem tu: Panele fotowoltaiczne w roli dróg i autostrad

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz