sobota, 9 maja 2015

Krowy a odnawialne źródła energii

Na jednym z pikników naukowych tłumaczyłem różnicę pomiędzy panelami fotowoltaicznymi a kolektorami słonecznymi. Po czym musiałem przejść do ogniw paliwowych zasilanych wodorem. Upraszczając wymieniałem, że energię pozyskać możemy „bezpośrednio ze słońca”, z energii wiatru ale i z pływów morskich, ruchu fal, biopaliw biogazu itp.
Po zakończeniu demonstracji podszedł do mnie opiekun grupy z pytaniem:
Czy słyszał Pan o pozyskiwaniu metanu bezpośrednio od krów?”.
W pierwszej chwili myślałem że mnie podpuszcza, biogazami zajmowałem się na tyle mało, że nie był to mój najmocniejszy temat.
Oczywiście wiem że krowy wytwarzają metan, ale Pan klął się że mówi prawdę, że widział „takie pielucho majtki” dla bydła, odzyskujące gaz.

Na kolejnym pikniku wspomniałem o takim rozwiązaniu – mieliśmy niezły ubaw wyobrażając sobie krowy w „pampersach”. Konkluzja była taka że trzeba to zweryfikować.

Tym samym łącząc przyjemne z pożytecznym:
Fermy hodowlane to znane, potencjalne źródła energii odnawialnej.  Problem dotyczy jednak pozyskiwaniu gazu bezpośrednio od zwierzęcia. Czyli w zasadzie chodzi o …. „krowie wiatry”.
Wszystkie zwierzęta (tak ludzie też) „produkują” w swoich przewodach pokarmowych metan. Krowy  mają spore, czterokomorowe żołądki i według niektórych źródeł są odpowiedzialne za „emisję” 75% metanu pochodzenia odzwierzęcego na świecie.

Metan  jest stosunkowo wydajnym i czystym paliwem. Jest jednak także jednym z gazów przyczyniających się do globalnego ocieplenia. (Metan silnie absorbuje promieniowanie podczerwone, zwiększając efekt cieplarniany.) W stanie wolnym jest znacznie gorszy dla środowiska niż najczęściej wskazywany w mediach dwutlenek węgla. Oznacza to że faktycznie lepiej jest go wykorzystać (spalić) i radzić sobie z pozostałościami tego procesu.
Wielu naukowców twierdzi, że krowy wytwarzają nawet jedną czwartą metanu emitowanego do atmosfery.
Konkretne badania prowadzone były w Kalifornii dbającej o środowisko (okazało się, że zwierzęta hodowlane dostarczają do atmosfery więcej gazów cieplarnianych niż samochody) oraz Argentynie w której hoduje się olbrzymią ilość krów.
Pracuje się nad ograniczeniem emisji metanu dzięki nowym rasom lub dodatkom do pasz pomagającym w trawieniu.

Pierwsze informacje na temat  przechwytywania i składowania gazu produkowanego przez zwierzęta, jako źródło naturalnego i czystego ekologicznie paliwa publikowane były podobno w piśmie popularnonaukowym Poza Rok 2000.

W interesującym mnie sensie krowami zajęła się szwedzka firma Svensk Biogas (około 2005 roku). Ich metoda polega jednak na odzysku gazu dopiero po śmierci zwierzęcia. Metan pozyskiwany jest z  obróbki cieplnej odpadów pozostawianych przez przetwórnie mięsa  (produkujące najwięcej metanu krowy są do tego podobno najlepsze). Według danych firma ta pozyskiwała 5 mln metrów sześciennych surowca. Gaz używa się jako paliwo do samochodów, taksówek, śmieciarek, autobusów w mieście – siedzibie firmy. Szwecja ma spore osiągnięcia w użyciu biogazu oraz  innych paliw odnawialnych. Dzięki Wikipedii przedstawić mogę zdjęcie pociągu o nazwie Amelia napędzanego paliwem „krowiego” pochodzenia.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/6c/Biogas-train-amanda-in-linkoping-2006.JPG

Powyższa technologia pozostawia odpady które są stosowane przez rolników jako bionawóz – w zasadzie więc nie ma odpadów.

Według informacji z 2013 i połowy 2014 roku, naukowcy z Instituto Nacional de Tecnologia Agropecuaria (INTA) w zaprojektowali  plecaki-zbiorniki, które montuje się na krowich grzbietach.
Zdjęcie pochodzi ze strony:
http://gajitz.com/can-harvesting-cow-gas-slow-global-climate-change/
na której można znaleźć kolejne fotki.

Wychodzącą z plecaka rurę przechwytującą metan, umieszczono krowom w żwaczu (pierwszym i największym przedżołądków u przeżuwaczy). W ciągu dnia z jednej krowy pozyskuje się do 300 litrów metanu. Gaz zostaje oczyszczony, stężony i stosowany w formie biopaliwa.

Wszystko wygląda fajnie na zdjęciach ale urządzenie do zbierania metanu musi zostać wprowadzone przez skórę krowy przy użyciu znieczulenia miejscowego. Po wpisaniu w wyszukiwarce “cows fart-collecting backpacks”. I szukaniu grafik znaleźć można więcej zdjęć. Kilka wierszy od góry znajdują się zdjęcia krów po zdjęciu plecaka. Po wybraniu jednego zobaczyć można kolejne.

Na pewno metoda pozwala na zmniejszenie emisji ekranu, jest odnawialnym źródłem energii, ale czy czystym (ze względu na pochodzenie), czy etycznym (tu trzeba najpierw pooglądać zdjęcia).
Na pewno nie są to nadal pielucho-majtki. Jeśli ktoś znajdzie takie rozwiązanie proszę o informację.
W każdym razie za kilkadziesiąt lat do znanego mi od dziecka zdania:
„Krowa daje mleko.” być może dołączy kolejne: „Krowa daje metan”.

PS. Na prezentowanej fotografii krowę rozpoznać może tylko Franek Dolas :-)

Więcej informacji na temat "stosowania" krów jako źródła paliwa w Autobus napędzany krowimi plackami

5 komentarzy:

  1. Krowa bez plecaka wygląda okropnie :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. :-) nie moje zdjęcia ale faktycznie na samą myśl ....

    OdpowiedzUsuń
  3. Tytułem uzupełnienia:
    Krowy wywołały pożar. Wybuch metanu zniszczył dach obory
    http://www.tvn24.pl/ciekawostki-michalki,5/krowy-wywolaly-pozar-wybuch-metanu-zniszczyl-dach-obory,391886.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny wpis! Bardzo interesują mnie odnawialne źródła energii, sam jakiś czas temu zdecydowałem się na fotowoltaikę na dachu. Wydaje mi się, że jest to na prawdę ciekawe rozwiązanie. Póki co jestem ekstremalnie zadowolony, inwestycja się powoli zwraca. Także na plus!

    OdpowiedzUsuń