czwartek, 26 listopada 2015

Fotowoltaiczny carport – co to?

Pod tą nazwą kryje się parking zadaszony panelami fotowoltaicznymi (w zasadzie to coś co nazywa się wiatami, struktura bez ścian, najczęściej dach na wspornikach, chociaż są warianty z jedną lub dwiema ścianami). 
Dość często mówi się, że farmy fotowoltaiczne zabierają połacie ziemi, które można było by uprawiać. Jednym z rozwiązań jest wykorzystanie parkingów. U nas przy większych sklepach dostępne są spore parkingi. Przerabiając je na carporty można by tą samą przestrzeń wykorzystać po raz kolejny.
Auto nie stałoby na słońcu, nie byłoby narażane na opady atmosferyczne (deszcz to nie problem ale grad?). 
Energia posłużyłaby do zasilenia sklepu a nadmiar można by odsprzedać. 
Największy carport na świecie znajduje się w Dhahran w Arabii Saudyjskiej. 4500 miejsc parkingowych utworzonych w 2011 roku, pokrytych cienkowarstwowymi panelami CIS japońskiej firmy Solar Frontier dysponują łączną mocą 10,5 MW. 
Solar World
Źródło: SolarWorld
Rekord ten planują pobić Chiny. W mieście Ningbo panele fotowoltaiczne zamontowane zostaną na parkingu samochodowym, zakładów Volkswagena. Pod zadaszeniem planowanych jest 20 tysięcy miejsc parkingowych.

W Polsce inwestycje tego typu także stają się popularne.
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sanoku chce zbudować na swoich parkingach 80 fotowoltaicznych car portów, które będą stanowić zadaszenie dla 160 miejsc parkingowych.
Planowana powierzchnia to „tylko” 1680 m2 (planowany roczny uzysk energii to 360 MWh energii elektrycznej).
Na stronie:
zobaczyć można wizualizację. 

Nieco mniejszą instalację (40 car portów na których umieszczono panele fotowoltaiczne o łącznej mocy 170 kW) tego typu zbudowano na terenie Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzeszowie.
Wizualizacja tutaj:
Ostatnio także stworzono w centrum PAN w Jabłonnie system paneli fotowoltaicznych na wiatach parkingowych o łącznej mocy 144 kWp. Centrum posiada wszystkie typowe instalacje fotowoltaiczne z trakerami czy nawet typu BIPV (Building Integrated Photovoltaics). Nie do końca jednak jestem pewien, iż stwierdzenie o ich car porcie „To największa tego typu instalacja w Polsce” jest prawdziwe.

Koncepcje na parkowanie w przyszłości można zobaczyć tu:
Parking solarny jest jedną z alternatyw. 


środa, 25 listopada 2015

Wodorowe stacje tankowania w Polsce

Chyba jednak stopniowo do znajomych dociera, że męczę bloga. Niezależnie od siebie dwie osoby podesłały mi temat na bloga.

Niestety artykuł Pierwsza stacja do tankowania wodoru w Poznaniu? - jest w części płatnej gazety Wyborczej. Kolejny artykuł mówiący o stacji w Białymstoku jak i artykuł  W Polsce powstanie sieć stacji do tankowania wodorem samochodów, także mają ograniczony dostęp.
Na szczęście w artykule Nadciąga wodorowa rewolucja. W Polsce powstanie pionierska sieć stacji do tankowania – znaleźć można odpowiednie informacje.
W skrócie. 
Dotychczas opowiadając o stacjach wodorowych mówiłem głównie o krajach europejskich ze wskazaniem na naszego zachodniego sąsiada.
23.11.2015 Instytut Transportu Samochodowego ITS ogłosił plan plany wdrożenia infrastruktury wodorowej w Polsce w ramach projektu HIT-2-Corridors. Pierwsze dwie stacje powstaną w Poznaniu i w Warszawie (do 2020r), kolejne w Trójmieście, Białymstoku, Katowicach, Krakowie, Wrocławiu i Łodzi.
Do 2030 r. w ma powstać dziewięć stacji tankowania wodoru, wpasują się one w europejską sieć stacji wodorowych.
Sieć ma umożliwić przejazd samochodem wodorowym wokół Morza Bałtyckiego oraz na trasie północ-południe, od Morza Bałtyckiego po Morze Adriatyckie”.  
Oczywiście przytaczane są opinie ekspertów, że wodór to paliwo przyjazne dla środowiska i bezpieczne. Chociaż nadal w opinii publicznej bezpieczeństwo użytkowania wodoru łączone jest z pewnym sterowcem, którego nazwy nie wymienię. Podkreśla się,  że wodór jest
ponad 14 razy lżejszy od powietrza. W momencie, kiedy dochodzi do rozszczelnienia instalacji, wodór natychmiast ucieka do góry. Żeby wodór eksplodował, to musi powstać mieszkanka wodoru z powietrzem, ale zanim taka mieszkanka powstanie, ten wodór po prostu ulatuje i dzięki temu jest znacznie bezpieczniejszy" – dla PAP publicysta techniczny Michał Setlak. 
Jeżdżące od dawna w Anglii autobusy zasilane wodorem, posiadają zbiorniki u góry, w przypadku kolizji, kierowca może je awaryjnie, błyskawicznie opróżnić.

Generalnie na razie pewnie autem z ogniwem wodorowym nie będę się poruszał.
Koncepcja jest zapewne słuszna, jednak podkreślić trzeba, że rozwiązanie będzie w pełni ekologiczne dopiero, kiedy wodór tankowany na stacjach paliw będzie wytworzony odnawialnych źródeł energii. Nadal większość użytkowanego wodoru wytwarzana jest metodami, które nie mają związku z ekologią.
Hydrogen fueling nozzle
Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Hydrogen_station#/media/File:Hydrogen_fueling_nozzle.jpg
EERE 
Hydrogen station pump
Źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/eb/Hydrogen_station_pump.jpg
EERE 

Auta wodorowe są już produkowane seryjnie (Toyota Mirai oraz Hyundaia ix35), energia uzyskiwana jest z wodoru za pomocą ogniw wodorowych (Fuel Cell.).
Hyundai IX35 Premium CRDi
Źródło: https://fr.wikipedia.org/wiki/Hyundai_ix35#/media/File:Hyundai_IX35_Premium_CRDi_-_Flickr_-_mick_-_Lumix.jpg 
Mick from Northamptonshire, England — Hyundai IX35 Premium CRDi
Toyota Mirai
Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Toyota_Mirai#/media/File:Toyota_mirai_trimmed.jpg
2015 Toyota Mirai fuel cell sedan (right-hand side Japanese version)

wtorek, 24 listopada 2015

Typy paneli fotowoltaicznych

Najczęściej mówiąc o panelach fotowoltaicznych, czy też przeglądając oferty naszych sklepów mamy dostęp do paneli fotowoltaicznych wytwarzanych na bazie krzemu.
Podstawowy podział paneli obejmuje panele:

  • Monokrystaliczne
  • Polikrystaliczne 
  • Amorficzne

Poszczególne panele różnią się kosztami wytwarzania czy uzyskiwaną sprawnością.
Poszczególni producenci starają się osiągać jak najlepsze wyniki, stąd różne rekordy sprawności paneli. Jednak uzyskiwane w laboratoriach wyniki dopiero po jakimś czasie przenoszone są na panele produkowane seryjnie. 
Kolejne badania dążą do obniżenia kosztów paneli lub wzrostu ich wydajności, oznacza to także prace z panelami, które nie koniecznie tworzone są na bazie krzemu.
Wracając do paneli krzemowych. W części opracowań dla niektórych serwisów zdarzają się informacje o panelach silikonowych. Owszem dostępne są panele elastyczne jednak w większości jest to błąd tłumaczenia.
Żeby nie być gołosłownym na jednym (żeby tylko) z serwisów z domeny edu ze słowem fotowoltaika w nazwie znalazłem zdanie:
Tradycyjne ogniwa PV produkowane są na bazie silikonu, zwykle mają kształt płaskiej płyty i jak narazie uznawane są za najbardziej efektywne.
Skąd błąd? Ogniwa produkowane na bazie krzemu – to nasza nazwa pierwiastka. Jeśli przypomnimy sobie szkołę chodzi o  pierwiastek oznaczony jako Si. Jego angielska nazwa to: Silicon 
Owszem słowo silikon występuje także w języku polskim. Ma jednak inne znaczenie – dotyczy produktów w formie olejów, żywic silikonowych czy elastomerów.

Porównanie paneli krzemowych

Chociaż nadal mówi się, że ogniwa krzemowe osiągają sprawność na poziomie 15% jest to pewne uogólnienie. 

Panele monokrystaliczne (krzemowe)
Krzem monokrystaliczny umożliwia tworzenie ogniw osiągających sprawność ok. 17-18% (oczywiście rekordy sięgają 22%). Wzrost temperatury ogniwa (panelu) powoduje stosunkowo niski współczynnik spadku wydajności. Z biegiem czasu (w kolejnych latach używania) ich sprawność spada także wolniej niż w przypadku ogniw polikrystalicznych. Ogniwo tego typu jest barwy ciemnoniebieskiej lub czarnej. Najczęściej  kryształy krzemu wytwarza się w procesie opracowanym przez naszego rodaka  Jana Czochralskiego w 1916 roku (proces jest drogi, więc firmy starają się go modyfikować, tak by był prostszy i tańszy). Wytworzony kryształ w kształcie walca cięty jest na płytki o grubości 0,3mm o promieniu od kilku do kilkunastu cm. – Stąd też jest ograniczenie co do powierzchni pojedynczych ogniw. Żywotność najnowszych paneli tego typu szacowana jest na 30 lat.

Panele polikrystaliczne (krzemowe)
Mają nieco niższą sprawności – 14-15% (najlepsze koło 18%). Za to są produkowane w sposób prostszy, dzięki czemu proces produkcji jest tańszy. Krzem polikrystaliczny nie ma tak jednorodnej struktury – stąd nieco niższa sprawność. Niższa cena paneli rekompensuje ich gorszą sprawność, o ile jest na to miejsce zabudowuje się panelami większą przestrzeń. Ogniwa mają niebieską barwę, wyraźnie widoczne mogą być także krawędzie kryształów, które opisywane są często jako podobne do szronu. Kryształy krzemu są topione w specjalnych formach, a po zastygnięciu cięte na prostokątne płytki o grubości poniżej 0,2mm. Ze względu na cenę cieszą się sporym zainteresowaniem na naszym rynku. Niektórzy producenci gwarantują że w czasie 25 lat sprawność panelu nie spadnie poniżej 80%. 
po lewej ogniwo polikrystaliczne po prawej ogniwo monokrystaliczne
Źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/71/Comparison_solar_cell_poly-Si_vs_mono-Si.png
W literaturze fachowej w zależności od wielkości ziaren i kryształów krzemu wyróżniane są trzy rodzaje struktury:

  • mikrokrystaliczna (μc-Si) – wielkość ziaren nie przekracza 1 μm,
  • polikrystaliczna (pc-Si) – wielkość ziaren waha się od 1 μm do 1 mm,
  • multikrystaliczna (mc-Si) – wielkość ziaren zawiera się od 1 mm do 10 cm.

Panele cienkowarstwowe, amorficzne (krzemowe)
Panele wykonane są z amorficznego, bezpostaciowego niewykrystalizowanego krzemu Posiadają niską sprawnością (nawet na poziomie 2%) najczęściej w przedziale 6-10%, za to ich produkcja jest tania. Moduły amorficzne sprawdzają się w systemach fotowoltaicznych zintegrowanych z budownictwem – ważne są ogromne powierzchnie, na których można je nanieść. Moduły są lekkie i elastyczne. Niestety ich żywotność sięga maksymalnie do 10 lat.
Typowo moduły mają podobno „charakterystyczny” lekko bordowy kolor i oczywiście nie zobaczymy w nich kryształów krzemu. Warstwy nanoszone na szkło mają grubość rzędu 2 mikronów (co chyba tłumaczy nazwę - cienkowarstwowe). Ze względu na niskie współczynniki temperaturowe można z nich korzystać w pustynnych i gorących klimatach. 

Oczywiście powyższe zestawienie to opis „podstawowych” paneli fotowoltaicznych.
Mówiąc o panelach nie sposób wspomnieć o generacjach.
Panele mono i polikrystaliczne należą do pierwszej generacji paneli. Panele amorficzne to jak się okazuje wyższy poziom zaawansowania (druga generacja).
Dość ważna jest informacja, iż zwykłe ogniwo fotowoltaiczne z krystalicznego krzemu ma nominalne napięcie ok. 0,5 wolta co ma wpływ na sposób tworzenia z nich modułów/paneli. 
Jak w powyższym kontekście ma się post: Rekordowa sprawność ogniw fotowoltaicznych – 46%?

Pozostałe typly paneli w kolejnym (mam nadzieje) poście. 


niedziela, 22 listopada 2015

DeLorean z "Powrotu do przeszłości" jako quadrocopter

Jak wynika z już publikowanych postów wygląd dronów zależy od inwencji projektanta. Po serii dronów z Gwiezdnych Wojen w zasadzie nie wiem za jakie drony z jakich filmów się zabrać. Mam wrażenie że do każdego filmu, w którym występowały pojazdy latające można znaleźć model w formie drona. Na szybko sprawdzałem już Avatara i Oblivion. Jednak wybór padł na drona w kształcie samochodu DeLorean z "Powrotu do przeszłości.

Model ten wpadł mi w oko przy okazji posta Powrót do przyszłości - niecodzienna reklama Toyoty.
Źródło: Fragment kadru z: https://youtu.be/eA4U-6GmkUw.
Źródło: https://youtu.be/eA4U-6GmkUw
Więcej informacji o tym dronie i jego budowie znajduje się w artykule:
http://www.slashgear.com/back-to-the-future-delorean-replica-is-a-flying-drone-11354896/

Ciekawe drony powstają na bazie zabawek, trafiają się jako seryjnie produkowane quadrocoptery, czy w końcu są budowane od zera. I to jest właśnie ten moment w którym mam wrażenie że jestm coraz bardziej stary. Kiedyś nie miałbym większych problemów z odpowiednim pomysłem, teraz zdumiewa mnie pomysłowość innych.

Poniżej przykład zbudowania modelu (nie drona!!!) DeLorean - z elementów, których zdobycie faktycznie nie wymaga dużych kosztów. 
https://youtu.be/WAhyamuV2MQ
Pewnie bez większych problemów powyższą konstrukcję można by zamienić na minidrona.

piątek, 13 listopada 2015

Ghost Quadcopter

Niestety już po Halloween. Jak się okazuje przegapiłem ślicznego drona przygotowanego właśnie z tej okazji (na szczęście przegapiłem go kilka lat z rzędu).
źródło: fragment kadru z: https://youtu.be/BkNnzmWviHA
Oryginalny artykuł znajduje się tu:
http://www.dailymail.co.uk/news/article-3279576/Boo-skies-Man-creates-spooky-ghost-drone-terrorize-Arizona-neighborhood.html
https://youtu.be/BkNnzmWviHA
Jak widać kadłub drona to kwestia pomysłu. Jednak muszę uznać to jako nową osobną kategorię dronów. Konstrukcja musi być przemyślana, aby powiewające elementy nie dostały się w łopaty drona.
To nie pierwszy taki pomysł:
https://youtu.be/oblT-wbJexs
https://youtu.be/AEE9fKfCQJI
https://youtu.be/r5ZMymX25l4
https://youtu.be/tB8D2QZ9lA4
https://youtu.be/_4EioDBVuWk
Trochę inne podejście:
https://youtu.be/Dk7zqJKSsvk
Jak widać tematyka OZE w chwilach dużego obciążenia szarą codziennością nie ma szans z dronami. Muszę jednak przyznać, że zdumiewa mnie pomysłowość twórców tych pojazdów.



środa, 11 listopada 2015

Samochody elektryczne a Odnawialne Źródła Energii

Z jakiegoś powodu samochody elektryczne powszechnie kojarzy się z nowymi technologiami i OZE. Zapominamy, że energia zgromadza w akumulatorach samochodu pochodzić może z nieodnawialnych źródeł energii. Obecnie ładując akumulatory z tradycyjnego gniazdka, to zależnie od dostawcy ilość energii pozyskanej z odnawialnych źródeł energii jest u nas w najlepszym przypadku na poziomie 10%. 
Być może samochody elektryczne będą coraz bardziej popularne – jednak jeszcze potrzeba czasu by zużywana przez nie energia pochodziła w 100% z OZE.
Nowoczesne kształty, cicha praca kojarzona jest z nowymi technologiami i przyszłością.
W rzeczywistości historia aut elektrycznych jest dłuższa niż znanych nam bardziej aut z silnikami spalinowymi. 
Aut elektrycznych nie było trzeba rozgrzewać, nie śmierdziały ropą, nie wymagały rozruchu korbą, były bezgłośne, czy w końcu były reklamowane jako auta dla kobiet (czyste i bezpieczne). 
Niestety aspekt dbania o środowisko nie był brany kiedyś pod uwagę, dzięki czemu wygoda użytkowania, a w końcu cena aut spalinowych sprawiła, iż przez kilkadziesiąt lat pojazdy elektryczne budowane były do celów specjalnych lub przez konstruktorów – hobbystów.
Poniższy tekst ma charakter poglądowy – nie będę się spierał o szczegóły i dokładne daty.
Aby powstały pojazdy elektryczne, najpierw w 1800 roku A. Volt musiał skonstruować miedziano-cynkowe ogniwa galwaniczne. A w 1821 roku Michael Faraday musiał odkryć zjawisko indukcji elektromagnetycznej i zademonstrował podstawy działania silnika elektrycznego. 
Chociaż koncepcja pojazdu elektrycznego opracowana została już w 1832 roku, przez Roberta Andersona, na naprawdę funkcjonalne i praktyczne wersje pojazdów trzeba było czekać do roku 1880 i lat kolejnych. 

Pierwszy model samochodu o napędzie elektrycznym powstał w 1835 roku, według koncepcji Holendra profesora Sibrrandusa Stratingha,  wykonany przez jego asystenta Christophera Beckera. Źródłem energii pojazdu było ogniwo Volty.
Niestety bateria nie dawała się odn nowa naładować a zasięg pojazdu sięgał 15-30km.
Pierwszy samochód napędzany silnikiem elektrycznym zbudował amerykański kowal i wynalazca Amerykanin Thomas Davenport w 1836 roku (według innych źródeł pojazd powstał w latach 1834-1836). Pojazd czerpał prąd z elektrycznej baterii. Oczywiście wzorem dla pojazdów były w tym czasie powozy pozbawione koni.
Do upowszechnienie pojazdów elektrycznych przyczynił się francuski naukowiec Gaston Planté, który to zbudował pierwszy akumulator (1859 rok). Powstawały coraz to doskonalsze konstrukcje. 
Więc samochody elektryczne miały już spory udział w rynku kiedy to w 1885 roku Niemiec Carl Friedrich Benz zademonstrował pierwszy pojazd z silnikiem spalinowym. 

Szkic pojazdu elektrycznego – 1881 r. Ayrton Perry
Trójkołowy elektryczny pojazd został pokazany na Międzynarodowej Wystawie Energii Elektrycznej w Paryżu w 1881 roku. Thomas Parker w Anglii rozpoczął produkcję samochodów elektrycznych w 1884 roku.
Samochód elektryczny zbudowany przez  Thomasa Parker
Samochód elektryczny zbudowany przez  Thomasa Parker
Na zdjęciu jedna z pierwszych jazd  Thomasa Parkera samochodem. Thomas jest w środku, a na tylnym siedzeniu, prawdopodobnie jego syn Alfred.

W 1890 roku w Stanach Zjednoczonych rozpoczęto masową produkcje samochodów elektrycznych.
Szczególnie popularnym stał się samochód zbudowany przez Ala Rykera i Williama Morrisona. 
Samochód elektryczny zbudowany przez Williama Morrisona
Samochód elektryczny zbudowany przez Williama Morrisona
Pierwszy produkowany samochód elektryczny w Stanach Zjednoczonych powstał w Des Moines, Iowa William Morrison w 1891. Cztero-konny pojazd osiągał maksymalną prędkość 20 mil na godzinę i mógł przewozić do 12 pasażerów. Do napędu użyto 24 ogniw, które były przechowywane pod siedzeniami (konieczne było ich doładowywanie co 50 mil).
Popularność pojazdów elektrycznych w Stanach Zjednoczonych, spowodowała uruchomione przez Electric Carriage and Wagon & Co. z Filadelfii produkcji na skalę masową. W 1897 r. firma ta dostarczyła administracji Nowego Jorku serię elektrycznych taksówek. 
W 1899 roku Belg Camille Jenatzy osiągnął w swoim pojeździe elektrycznym prędkość 98 km/h i tym samym ustanowił rekord świata. 
Camille Jenatzy z żoną podczas parady w pojeździe La Jamais Contente w 1899 roku
Camille Jenatzy z żoną podczas parady w pojeździe La Jamais Contente w 1899 roku
Według innych źródeł Jenatzy osiągnął prędkość 105.882 kilometrów na godzinę (65,792 mph).
Według innych źródeł Jenatzy osiągnął prędkość 105.882 kilometrów na godzinę (65,792 mph).
W powyższej konstrukcji też nie łatwo dopatrzyć się modelu Porsche (Lohner-Porsche Mixte Hybrid - prawdopodobnie pierwsze auto hybrydowe)
W 1902 roku zbudowano samochód nazwany Torpedo, jego maksymalną prędkością miało być 120 mp/h (ok. 200 km/h), niestety w takcie próby pojazd został rozbity, po utracie kontroli wpadł z dużą prędkością w publiczność co spowodowało ofiary śmiertelne.
Torpedo - auto elektryczne
Torpedo
Napęd elektryczny miały także pierwsze Studebakery z 1902 r. 


Studebaker
Studebaker 
Złoty wiek pojazdów elektrycznych przypada na początek XX wieku. Na przełomie XIX i XX wieku, w 1900 roku prawie jedna czwarta nowych samochodów sprzedawanych w USA były elektryczne, a ponad jedna trzecia samochodów na drodze były zasilane prądem elektrycznym.
Niemiecki samochód elektryczny z 1904 roku z szoferem umieszczonym na górze.
Niemiecki samochód elektryczny z 1904 roku z szoferem umieszczonym na górze.
W 1907 roku wszedł do produkcji Detroit Electric. Podobno Henry Ford kupił taki model dla swojej żony.
Detroit Electric Coupe  na jednym ładowaniu potrafił przejechać do 130 km i rozpędzał się do 32 km/godz.
Detroit Electric Coupe - auto elektryczne
Detroit Electric Coupe
W 1912 r. po Stanach Zjednoczonych jeździło około 20 000 pojazdów zasilanych energią z akumulatorów.
Seryjna produkcja Forda Model T od 1908 roku (spadek cen – 300 dolarów przy pensji 5-7 dolarów), wykorzystanie rozrusznika od 1912 roku, spowodowały w zasadzie stopniowy zanik stosowania aut elektrycznych do 1920 roku.

Ciekawe informacje znajdują się w wielu miejscach sieci – odbiegają one jednak znacznie od moich zainteresowań. Polecam stronę:
http://www.edisontechcenter.org/ElectricCars.html
Chociażby z powodu dwóch poniższych filmów:
1901 Baker Electric Car - at 25 mph
https://youtu.be/P9qlNCEZWKs
1914 Detroit Electric Car
https://youtu.be/v_05ddNt_-8

PS. Oczywiście w latach 70-80 ubiegłego wieku auta elektryczne stopniowo zaczęły wracać do łask. 
Z mojego punktu widzenia kluczowe jest pochodzenie energii zasilającej auto.
To samo tyczy się aut napędzanych wodorowymi ogniwami paliwowymi. Wodór wytwarzać można za pomocą OZE, choć obecnie nadal najczęściej wytwarzany jest innymi „brudnymi” technologiami.

wtorek, 10 listopada 2015

Odnawialne Źródło Energii i dzieło sztuki w jednym

Czego to ludzie nie wymyślą. Połączenie pozyskiwania energii z turbin wiatrowych oraz paneli fotowoltaicznych, które ma wyglądać nowocześnie, być lekkie, przenośne, łączyć funkcjonalność z nowoczesnym wyglądem?

Chociaż jest już prototyp, to zawiera wiele uproszczeń. Na gotowy projekt poczekać trzeba do przyszłego roku. Na stronie http://windnest.org/ opisywany jest taki właśnie projekt. W przestrzeni mejskiej miałaby zostać umieszczona dość specyficzna konstrukcja. Na słupie, zamontowane są gondole, w każdej znajduje się mała turbina. Poneważ całość zamknięta jest w lekkiej konstrukcji, obracając się na słupie ustawi się w kierunku wiatru. Jedna trzecia powierzchni każdej z gondol dodatkowo pokryta jest ogniwami fotowoltaicznymi (ale nikt nie mówi, że będą to ogniwa krzemowe, a wręcz przeciwnie). Potencjalnie energię da się także pozyskiwać z obrotu całej konstrukcji na słupie.
W wariantach widoczne są pojedyncze gondole, jednak wersja dwu połaczonych gondol ze sterem kierunkowym prawdopodobnie osiągnie lepsze parametry. 
Na razie projekt to unikalna instalacja odnawialnych źródeł energii (OZE) zaprojektowana jako miejsce publiczne, dla osób zwiedzających o edukacyjnym charakterze. Dlatego też w projektach widoczne są drewniane ławeczki. Zwiedzajacy obserwując poruszające się gondole, będą mogli jednocześnie naładować np. własne urządzenia. 
Nietypowe urządzenie do wytwarzania zielonej energii.

Nietypowe urządzenie do wytwarzania zielonej energii.
Źródło: Ilustracje pochodzą ze stron projektu

Chociaż projekt nadal się rozwija WindNest zakłada (na stronie http://landartgenerator.org/blagi/archives/category/renewable-energy-public-art/windnest znajduje się więcej informacji o projekcie i incjatywie, której jest kontynuacją - znajdziesz tam filmy i ilustracje), że ich projekt umożliwi produkcję energii odnawialnej zintegrowaną z krajobrazem miasta.

poniedziałek, 9 listopada 2015

Drony inspirowane pojazdami z Gwiezdnych Wojen

Jak widać wolny czas to towar deficytowy. Zagadnienia z OZE trafiają na dalszy plan.
Dzięki temu jednak uda się pokazać drony, które inspirowane były pojazdami z Gwiezdnych Wojen.
Oczywiście jednym z bardziej rozpoznawanych pojazdów (właściwie statków) jest Sokół Milenium. Znaleźć można nawet latające, seryjnie produkowane modele.
http://mikeshouts.com/air-hogs-star-wars-rc-ultimate-millennium-falcon-quadcopter/

Jeden z lepszych projektów przedstawia poniższy film z pierwszego lotu Sokoła Millennium.

https://youtu.be/GRtXd1eiH-s
Wideo pochodzi ze strony:
http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-2942567/The-drone-inspired-STAR-WARS-Millennium-Falcon-quadcopter-reaches-speed-20mph.html
na której znaleźć można kolejne filmy oraz zdjęcia.

Jak się okazuje specjalistą w tej dziedzinie jest francuz  Olivier C. Kolejny dron - quadcopter to jeszcze nie wykończony X-Wing - na filmie pierwszy próbny lot - na kolejnym już bardziej wykończona wersja.

https://youtu.be/UXUdh_OidLs
https://youtu.be/B3xcSv_CT5o

Niestety niszczyciel imperum z tak dużymi dziurami na łopaty quadrokoptera nie wygląda dobrze. Chociaż niektóre ujęcia robią wrażenie.
https://youtu.be/_4ujbNjIaaA

Za to TIE Fighter  prezentuje się rewelacyjnie.
https://youtu.be/qTB2-0tDloM

Więcej na temat tego drona na stronie:

Drony w kształcie ścigaczy z planety Endor opisane zosały tu: Quadrocoptery inspirowane pojazdami z Gwiezdnych wojen.

piątek, 6 listopada 2015

Drony inspirowane lotniskowcem TARCZY z filmów Marvela

Jak zwykle brak czasu by zebrać pozostałe drony dla fanów gwiezdnych wojen. (właściwie to może poczekam do premiery nowej części sagi).

Oczywiście inspiracji filmowych w świecie dronów jest cała masa, dzięki czemu zamiast zajmować się zagadnieniami OZE, znowu zabieram się za tematy poboczne.

Na pierwszy ogień wersja LEGO, o mały włos nabrałbym się na to że poleci.
https://youtu.be/9twmSbMzwtY
Stawkę podbija informacja, że United States military’s Defense Advanced Research Projects Agency wyraziła zainteresowanie rozwojem latającego lotniskowca, który miałby być bazą dla floty bezzałogowych dronów. Poniżej film na ten temat - przy okazji prezentujacy lotniskowiec TARCZY. 
https://youtu.be/SHRrgvXIddU
Nieco toporna wersja lotniskowca wykorzystywana była jako platforma dla dronów i samolotów, Informację na ten temat zobaczyć można tutaj: http://flitetest.com/articles/will-it-fly-avengers-helicarrier
A poniżej film z prób,
https://youtu.be/0u7CWB40ezM
Jednak moim faworytem jest dron przedstawiony na poniższym filmie.
https://youtu.be/3QFHFXcIMuA
Oczywiście słowo TARCZA to nasze tłumaczenie orginalnej nazwy: S.H.I.E.L.D. 

niedziela, 1 listopada 2015

Quadrocoptery inspirowane pojazdami z Gwiezdnych wojen.

Istnieje spora ilość zdalnie sterowanych zabawek związanych ze słynną sagą.
Tym razem padło na pojazdy na jedno-dwuosobowe pojazdy używane w lasach planety Endor Latający ścigacz/skuter).
Źródło: https://youtu.be/1lg5YRMJY6I
Zabawka została zmodyfikowana, w osadzonym na skuterze szturmowcu zamontowano minikamerę, pozwalającą na obserwację lotu z perspektywy pilota.
Autor dość poważnie podszedł do tematu, efekt jest naprawdę niezły. Więcej informacji w poniższym artykule:
http://nerdist.com/star-wars-speeder-bike-quadcopter-turns-every-forest-into-endor/

Jakiś czas temu głośno było o projekcie z Kikstartera. Podobny pojazd w skalo 1:3 został już zademonstrowany i przetestowany, a właśnie zbierane są środki na budowę pełnowymiarowej wersji.

Ciekawe informacje i ilustracje na ten temat zamieszczono tu:
http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-2737833/Fly-like-Stormtrooper-Amazing-video-showcases-futuristic-hoverbike-set-sale-not-size-set-45-000.html

Projekt jest jednak dalej rozwijany:
Źródło: https://youtu.be/bpko3CPHonQ

Najwięcej informacji znaleźć można na stronie projektu.
http://www.hover-bike.com/MA/
Źródło: http://www.hover-bike.com

Podobno projektem zainteresowała się armia. Udało się rozwiązać główne problemy związane ze stabilizacją. Sam pilotaż jest podobno banalnie prosty. Jednak póki co nie wiadomo czy armia skończy projekt, czy też będzie od rozwijany do zastosowań komercyjnych.
Źródło: https://youtu.be/Wq2FYr8SToc

Niemniej w chwilo obecnej można zakupić sobie drony w takim kształcie. Jak widać na filmach zachowują się stabilnie i wyglądają świetnie.

Do latu takim pojazdem jeszcze długa droga, po powstaniu wersji którą można będzie zakupić, okaże się, ze trzeba będzie posiadać konkretną licencję.



Sam pomysł na pojazd ma kilkadziesiąt lat (co widać na filmie – podobnie jak wizualizacje na 2017)

Źródło: https://youtu.be/uwxaZ9KCdcE

A jeśli chodzi o bardziej futurystyczne realizacje:
Źródło: https://youtu.be/OBDYQods2Vc

Co do multicopterów unoszących człowieka to znaleźć można wiele pojazdów np.
Źródło: https://youtu.be/L75ESD9PBOw

PS. To nie koniec dronów inspirowanych Gwiezdnymi Wojnami więc tematyka OZE pewnie będzie musiała jeszcze poczekać.
Inne pojazdy z tej serii: Drony inspirowane pojazdami z Gwiezdnych Wojen