środa, 30 grudnia 2015

Nietypowa farma fotowoltaiczna

Jak podaje serwis gramwzielone.pl w Korolówce koło Włodawy powstał kompleks fotowoltaiczny o powierzchni 6 i mocy 2 MW. Nie jest to jednak nasz (polski) rekord i w porównaniu z największą farmą oddaną w tym samym czasie w Dani wypadamy raczej blado (Lerchenborg 61 MW).

Co do mocy naszej farmy na razie nie udało mi się uzyskać potwierdzenia - według planów budowy miało to być około 1 MW. Słowo kompleks może dotyczyć jednak kilku połączonych lub znajdujących się w pobliżu farm. 

Projekt zasługuje na uwagę ze względu na zgromadzenie w jednym miejscu, panele z różnych technologii, mocy oraz osadzenie części z nich na urządzeniach nadążnych (trackerach).

PS. Wszystkiego dobrego w NOWYM ROKU.
Może wreszcie będę miał więcej czasu.

Przy okazji powrotu ze świąt
Szczególne pozdrowienia dla Panów z Patrolu (4 punkty i 100 zł - niestety prędkość i moja niewiedza :-)) 

środa, 23 grudnia 2015

Główne źródła energii odnawialnej w Polsce - raport GUS za 2014 rok

W dobie rozwoju farm wiatrowych i fotowoltaicznych dane podane przez Główny Urząd Statystyczny na temat produkcji energii odnawialnej w Polsce za 2014 r. nieco mnie rozczarowały. Głównym źródłem energii odnawialnej – większym niż w innych krajach Unii Europejskiej - są biopaliwa stałe (blisko 77 %, przy średniej Uni na poziomie 46%). 
GUS podaje, że udział energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto w 2014 r. wyniósł 11,45 % i wzrósł o 4,25 pkt. proc. w stosunku do roku 2005 r. (Nasz cel to 15% do 2020 roku).
Troszkę pocieszam się, iż w 2015 bardziej rozwijały się źródła energii oparte o energię wiatru i fotowoltaikę, ale to się okaże za rok. 
Dane GUS
Źródło: Energia ze źródeł odnawialnych w 2014 roku publikacja pdf

Pełny raport pobrać można ze strony:

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Balon jako magazyn energii

Energia pochodząca z OZE to w dużej mierze energia uzyskiwana z farm wiatrowych i słonecznych. Często jest ona pozyskiwana w momencie niskiego zapotrzebowania energetycznego. W systemach opartych o nośnik energii jakim jest wodór, w takich momentach wytwarzany jest wodór, który jest wykorzystywany w chwilach wysokiego zapotrzebowania energetycznego. Inne rozwiązania oparte są o baterie akumulatorów, w tym pochodzących z odzysku z samochodów, energia gromadzona jest w postaci ciepła, czy też wykorzystywana jest do sprężania powietrza. 
Ta ostatnia technika wykorzystywana jest w rozwiązaniu firmy Hydrostor z Kanady).

(W Onecie znalazł się artykuł na ten temat, niestety na fali Przebudzenia mocy - pomylono Hydrostor z HydrostAr). 
Energia gromadzona w sprężonym powietrzu - w balonie zanurzonym w wodzie.
Źródło (kadr): https://youtu.be/c7j2lwz4_Vs

System na swoje ograniczenia (potrzebuje jeziora, lub innego akwenu wodnego), bazuje jednak na fajnym pomyśle. "Nadmiarowa" energia wykorzystywana jest do napełnienia zbiorników - w postaci balonów - zanurzonych w wodzie. Kiedy konieczne jest odzyskanie energii, po zwolnieniu zaworu, ciśnienie wody działające na balon wpompowuje powietrze do instalacji (to jest ta ciekawa część).

Jak działa system na poziomie ogólnym pokazuje animacja z 2013 roku 
Źródło: https://youtu.be/_OPGYnMpTdg

Dokładniejszą ilustrację systemu przedstawia animacja:
Źródło: https://youtu.be/c7j2lwz4_Vs

Firma wyszła już poza fazę projektową. 
Testowa instalacja umieszczona na głębokości 55 metrów w jeziorze Ontario niedaleko Toronto podłączona została do sieci energetycznej. Instalacja ma dostarczać ergię dla 330 gospodarstw. 
Podobno system jest stosunkowo tani. Pewnie to się jeszcze okaże, niemniej jest to alternatywa dla wodoru i tradycyjnych akumulatorów.
Szczegóły, łącznie z fotografiami instalacji znaleźć można na stronie : http://www.hydrostor.ca/.

sobota, 19 grudnia 2015

Konkurs dla przyszłych prosumentów

Portal Pogoda dla prosumenta przygotował konkurs (Słoneczny Patrol) dla przyszłych prosumentów.
"Celem konkursu jest zachęcenie grupy docelowej do poszukiwania (patrolowania) we własnym zakresie możliwości zastosowania rozwiązań proekologicznych w swoim najbliższym otoczeniu (budynku) oraz generowania pomysłów na energię pochodzącą z instalacji OZE. Konkurs jest również okazją do zgłębienia wiedzy na temat energetyki prosumenckiej i uzyskania społecznej akceptacji dla zmian sposobu pozyskiwania energii oraz jej redystrybucji".
Adresatami konkursu są spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe oraz właścicieli domów jednorodzinnych z terenu całej Polski.

Co należy zrobić?
"Zadanie konkursowe polega na przygotowaniu pracy w formie pisemnej, fotograficznej, rysunkowej, w formie schematu, bądź filmu, w której uczestnik wyjaśnia, jak zastosowanie energii odnawialnych oraz generacji wpłynie na standard ekonomiczny i ekologiczny zgłaszanego przez nich budynku (domu mieszkalnego, jednorodzinnego lub budynku mieszkalnego w zarządzie spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej)".
Termin nadsyłania prac upływa 31 stycznia 2016 r.

Jakie są nagrody?
"W konkursie wyróżnionych zostanie 5 prac konkursowych wskazujących na zamierzenia jak najbardziej dopasowane do potrzeb energetycznych i przynoszących wymierne korzyści. Nagrodami są audyty prosumenckie oraz gadżety edukacyjne wykorzystujące odnawialne źródła energii".
Portal zachęca do skorzystania z opracowanych materiałów, np. kalkulatora, asystenatenta prosumenta czy platformy edukacyjnej (wymaga rejestracji).

Szczegóły dotyczące konkursu dostępne są na stronie portalu:
http://pogodadlaprosumenta.pl/konkurs/




poniedziałek, 14 grudnia 2015

A nie mówiłem! Rejestracja dronów obowiązkowa.

Na razie tylko w USA, ale pewnie to już kwestia czasu. 
Stanów Zjednoczonych wprowadziły obowiązek rejestracji dronów po incydentach z dronami w rejonie lotnisk.  W ciągu ostatnich 2 lat w USA zgłoszono 240 przypadków zbliżenia się dronów  na niebezpieczną odległość od samolotów. (W ponad 50 było to mniej niż 15 metrów).
Nowe przepisy wejdą w życie 21 grudnia. konieczna będzie rejestracja dronów o wadze od 0,25 kilograma do 25 kilogramów. Będzie można dokonać jej przez internet (przed pierwszym lotem - w ciągu 60 dniu od zakupu - w innych źródłach w ciągu 3 miesięcy). Koszt rejestracji wyniesie 5 dolarów. 
Każdy dron otrzyma specjalny numer rejestracyjny, który trzeba będzie namalować w widocznym miejscu.
Źródło: „Parrot AR.Drone 2” autorstwa Nicolas Halftermeyer - Praca własna. Licencja CC BY-SA 3.0 na podstawie Wikimedia Commons - https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Parrot_AR.Drone_2.JPG#/media/File:Parrot_AR.Drone_2.JPG

Więcej informacji można znaleźć w wielu miejscach np.
tu dodatkowo informacja że przez 30 dni za free, trzeba mieć 13 lat a sama rejestracja ma być ważna na 3 lata.

niedziela, 13 grudnia 2015

Sprawdź czym oddychasz

Mam nadzieję, iż tytuł przyciąga uwagę. 
W rzeczywistości post z tematyką OZE ma mało wspólnego. Chociaż pośrednio emisja zanieczyszczeń do atmosfery związana jest z wykorzystywaniem "brudnej" energii.
Klika dni temu Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) udostępnił nowy portal, dzięki któremu można uzyskać aktualne i wiarygodne informacje na temat jakości powietrza w swojej okolicy. Chociaż z tą okolicą to raczej dość umowna sprawa, dane prezentowane są z około 140 automatycznych stacji pomiarowych Państwowego Monitoringu Środowiska. Według mojej oceny nie daje to gwarancji najbliższej okolicy - chyba że mieszka się naprawdę blisko jednej ze stacji.
Użytkowanie portalu nie wymaga wiedzy eksperckiej. Skala wyników ma wartości opisowe od „bardzo dobrego” do „bardzo złego” - wraz z ogólnymi zaleceniami opisanymi w legendzie (wyniki bardzo złe mogą wpływać na nasze zdrowie). 
Jakość powietrza prezentowana jest zbiorczo dla wszystkich zanieczyszczeń lub oddzielnie dla poszczególnych substancji – pyłów zawieszonych: PM10 i PM2,5, dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, tlenku węgla, benzenu i ozonu.

Akurat w momencie otwarcia portalu byłem na wyjeździe, jeszcze wczoraj na mapie widoczne były miejsca z "bardzo złym" stanem powietrza. Dziś w chwili robienia zrzutu ekranowego - we wszystkich stacjach pomiarowych oznaczona był jakość "bardzo dobra" i "dobra".

Źródło: http://powietrze.gios.gov.pl/ (zrzut ekranu)
Poniżej link do podstrony portalu przedstawiający bieżące dane pomiarowe:


sobota, 12 grudnia 2015

Rekordowa "dachowa" instalacja fotowoltaiczna

Indie stają się liderem w technologiach fotowoltaicznych. Ilość i wielkość budowanych farm jest naprawdę imponująca.
Właśnie ustanowiono tam kolejny rekord. Tym razem chodzi o wielkość instalacji fotowoltaicznej umiejscowionej na dachu.

Źródło: Tata Power Solar 
Tata Power Solar zbudowała w mieście Amritsar dachową instalację fotowoltaiczną o mocy aż 12 MW. Wcześniejsza instalacja tej firmy miała tylko 7,5 MW.


Działania te wpisują się w realizowany przez rząd plan rozwoju energetyki słonecznej. National Solar Mission – zakłada zainstalowanie do 2022 r. 60 GW naziemnych farm fotowoltaicznych i 40 GW właśnie "dachowych" instalacji PV.

Powierzchnia dachu pokrytego panelami w rekordowej instalacji to 1621 mln stóp kw, dzięki stronom do konwersji online - wychodzi mi że to 150,6 mln metrów kw.

wtorek, 8 grudnia 2015

Kolejny rekord sprawności ogniwa fotowoltaicznego: 22,3 proc (CIS)

Brak czasu nie pozwala mi na skończenie opisu ogniw fotowoltaicznych (na razie zatrzymałem się na podstawowych – krzemowych: Typy paneli fotowoltaicznych).
Pisałem już jednak, iż informacje o rekordach dotyczą różnych typów ogniw. W tym przypadku japońska firma Solar Frontier, specjalizująca się w produkcji ogniw i paneli w technologii cienkowarstwowej CIS, uzyskała potwierdzenie rekordu sprawności ogniwa na poziomie 22,3 proc. Chociaż rekord jest tylko o 0,6 proc lepszy od poprzedniego, podkreśla się pokonanie bariery 22% dla tej technologii. Firma stawia sobie za cel osiągnięcie wartości 30%. Do tego równolegle obniżane są koszty produkcji. 
Wygląda świetnie, jednak rekord dotyczy próbki ogniwa powierzchni 0,5 cm2.
Solar Frontier
Źródło: Solar Frontier
W rzeczywistości seryjnie produkowane panele Solar Frontier osiągają obecnie sprawność od 12,2% do 13,8%. Potrzeba więc czasu na wdrożenie do produkcji. Co do kosztów to z około 0,8 USD/W schodzą do 0,5 USD/W – a w okresie dwóch kolejnych lat do 0,3 USD/W.

W Polsce moduły CIS nie cieszą się popularnością, mają one jednak lepszą tolerancję na wzrost temperatury powierzchni panelu niż tradycyjnie stosowane panele i są bardziej wydajne w gorszych warunkach nasłonecznienia.
W całej tej informacji najważniejszy jest jednak kierunek zmian.

niedziela, 6 grudnia 2015

Dostawy przesyłek do domu za pomocą drona – według Amazone

Mamy rok 2015, według zapowiedzi prasowych z 2013 roku Jeff Bezos, szef firmy Amazon, chciał w tym roku rozpocząć  wykorzystanie dronów do dostarczania przesyłek. Transport od strony technicznej nie sprawia większych problemów – chodzi o paczki o wadze do 2,3 kg, które stanowią 86 proc. wszystkich zamówień.

Zamawiasz towar z Internetu, wskazujesz miejsce dostawy, lądujący dron w ciągu 30 minut pozostawia zamówienie i rusza dalej (czy wraca do bazy). Dostawa wykonywana jest po najkrótszej drodze z pominięciem korków.

Źródło: http://www.amazon.com/
Autonomię dronów można znacząco poprawić, jednak mimo wszelkich za, poczekamy na takie dostawy jeszcze co najmniej kilkanaście lat.
Przeszkody prawne są do pokonania, wystarczą odpowiednie regulacje. W dobie rosnącego zagrożenia terroryzmem, względy bezpieczeństwa spowodują ograniczenia w dostawach tego typu. Zresztą nawet „legalny” dron stwarza zagrożenia: awaria, upadek na ludzi bądź pojazdy, zderzenia z innymi obiektami latającymi, budynkami czy siecią energetyczną.
Bardziej prawdopodobne jest że testy prowadzone nad słabo zaludnionymi obszarami – realizowane prawidłowo, określą też grupę docelową. O ile jestem stanie uznać, że dron znajdzie moje mieszkanie w bloku, to przekazanie przesyłki musiałoby być chyba strzałem w otwarte okno.
Dron z przesyłką (2kg) albo kilkoma na pokładzie – musi mieć odpowiednią wagę – tym samym potrzebuje przestrzeni do lądowania. Być może drony dostarczą paczkę na dach. A dalej drony „piesze” zabiorą przesyłkę do klienta. Zwiększa to jednak koszty i „zalatuje” przyszłością.

Niemniej projekt trwa. Jeremy Clarkson od niedawna jest „pracownikiem” Amazona. To właśnie on stał się narratorem w najnowszym filmie, w którym wyjaśnia sposób w jaki drony będą dostarczać przesyłki.

Chociaż usługa jeszcze nie jest doprecyzowana, widać, iż firmy starają się pokonać problemy. Ten kto pierwszy wdroży sprawny system ma szansę na zdominowanie rynku. Nie mniej nie sądzę, żebym w ciągu 15 najbliższych lat skorzystał z takiej usługi. Zakładam jednak, iż drony za 15 lat poza mapą terenu będą miały zabezpieczenia pozwalające na omijanie przeszkód, a stopniowo dojść może do scen z filmów SF. Dron przeskanuje klienta – i na podstawie danych biometrycznych wyda mu towar, wcześniej będzie w stanie go znaleźć we wskazanym rejonie. Jednocześnie nieautoryzowany dron, zostanie usunięty przez zalegalizowanych kolegów.
Póki co film z komentarzem Clarksona:
https://youtu.be/MXo_d6tNWuY

Więcej informacji:
http://www.amazon.com/b?node=8037720011

środa, 2 grudnia 2015

Nr 2 na liście Polskich farm wiatrowych

Ostatnio sporo przemieszczam się po Polsce, w różnych miejscach widzę nowe farmy wiatrowe. Ostatnio we wtorek w drodze do Malborka, obok samotnej dotychczas wieży zauważyłem cały las jej nowych towarzyszy. Czekam na moment kiedy powstanie w końcu spektakularna farma wiatrowa lub fotowoltaiczna. Na razie najnowsza z inwestycji Polskiej Grupy Energetycznej w woj. pomorskim - farma wiatrowa Lotnisko ma moc 90 MW (w pobliżu miejscowości Kopaniewo, na terenie dawnego lotniska wojskowego), co plasuje ją na drugim miejscu w Polsce.

Farma Lotnisko składa się z 30 turbin Alstom ECO 110, o mocy nominalnej 3 MW (a szkoda, bo stawiane są już mocniejsze - i to znacznie). Co ciekawe stalowe wieże o wysokości 90 m, wykonano na terenie Stoczni Gdańskiej w zakładach GSG Towers. Planowany uzysk energetyczny to ponad 200 tys. MWh rocznie.

Powierzchnia farmy wiatrowej Lotnisko to ok. 550 ha.
Po zakończeniu tegorocznych inwestycji udział Energii Odnawialnej w PGE wzrośnie do 529 MW.
zlokalizowana jest w województwie pomorskim, w miejscowości Kopaniewo

czwartek, 26 listopada 2015

Fotowoltaiczny carport – co to?

Pod tą nazwą kryje się parking zadaszony panelami fotowoltaicznymi (w zasadzie to coś co nazywa się wiatami, struktura bez ścian, najczęściej dach na wspornikach, chociaż są warianty z jedną lub dwiema ścianami). 
Dość często mówi się, że farmy fotowoltaiczne zabierają połacie ziemi, które można było by uprawiać. Jednym z rozwiązań jest wykorzystanie parkingów. U nas przy większych sklepach dostępne są spore parkingi. Przerabiając je na carporty można by tą samą przestrzeń wykorzystać po raz kolejny.
Auto nie stałoby na słońcu, nie byłoby narażane na opady atmosferyczne (deszcz to nie problem ale grad?). 
Energia posłużyłaby do zasilenia sklepu a nadmiar można by odsprzedać. 
Największy carport na świecie znajduje się w Dhahran w Arabii Saudyjskiej. 4500 miejsc parkingowych utworzonych w 2011 roku, pokrytych cienkowarstwowymi panelami CIS japońskiej firmy Solar Frontier dysponują łączną mocą 10,5 MW. 
Solar World
Źródło: SolarWorld
Rekord ten planują pobić Chiny. W mieście Ningbo panele fotowoltaiczne zamontowane zostaną na parkingu samochodowym, zakładów Volkswagena. Pod zadaszeniem planowanych jest 20 tysięcy miejsc parkingowych.

W Polsce inwestycje tego typu także stają się popularne.
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sanoku chce zbudować na swoich parkingach 80 fotowoltaicznych car portów, które będą stanowić zadaszenie dla 160 miejsc parkingowych.
Planowana powierzchnia to „tylko” 1680 m2 (planowany roczny uzysk energii to 360 MWh energii elektrycznej).
Na stronie:
zobaczyć można wizualizację. 

Nieco mniejszą instalację (40 car portów na których umieszczono panele fotowoltaiczne o łącznej mocy 170 kW) tego typu zbudowano na terenie Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzeszowie.
Wizualizacja tutaj:
Ostatnio także stworzono w centrum PAN w Jabłonnie system paneli fotowoltaicznych na wiatach parkingowych o łącznej mocy 144 kWp. Centrum posiada wszystkie typowe instalacje fotowoltaiczne z trakerami czy nawet typu BIPV (Building Integrated Photovoltaics). Nie do końca jednak jestem pewien, iż stwierdzenie o ich car porcie „To największa tego typu instalacja w Polsce” jest prawdziwe.

Koncepcje na parkowanie w przyszłości można zobaczyć tu:
Parking solarny jest jedną z alternatyw. 


środa, 25 listopada 2015

Wodorowe stacje tankowania w Polsce

Chyba jednak stopniowo do znajomych dociera, że męczę bloga. Niezależnie od siebie dwie osoby podesłały mi temat na bloga.

Niestety artykuł Pierwsza stacja do tankowania wodoru w Poznaniu? - jest w części płatnej gazety Wyborczej. Kolejny artykuł mówiący o stacji w Białymstoku jak i artykuł  W Polsce powstanie sieć stacji do tankowania wodorem samochodów, także mają ograniczony dostęp.
Na szczęście w artykule Nadciąga wodorowa rewolucja. W Polsce powstanie pionierska sieć stacji do tankowania – znaleźć można odpowiednie informacje.
W skrócie. 
Dotychczas opowiadając o stacjach wodorowych mówiłem głównie o krajach europejskich ze wskazaniem na naszego zachodniego sąsiada.
23.11.2015 Instytut Transportu Samochodowego ITS ogłosił plan plany wdrożenia infrastruktury wodorowej w Polsce w ramach projektu HIT-2-Corridors. Pierwsze dwie stacje powstaną w Poznaniu i w Warszawie (do 2020r), kolejne w Trójmieście, Białymstoku, Katowicach, Krakowie, Wrocławiu i Łodzi.
Do 2030 r. w ma powstać dziewięć stacji tankowania wodoru, wpasują się one w europejską sieć stacji wodorowych.
Sieć ma umożliwić przejazd samochodem wodorowym wokół Morza Bałtyckiego oraz na trasie północ-południe, od Morza Bałtyckiego po Morze Adriatyckie”.  
Oczywiście przytaczane są opinie ekspertów, że wodór to paliwo przyjazne dla środowiska i bezpieczne. Chociaż nadal w opinii publicznej bezpieczeństwo użytkowania wodoru łączone jest z pewnym sterowcem, którego nazwy nie wymienię. Podkreśla się,  że wodór jest
ponad 14 razy lżejszy od powietrza. W momencie, kiedy dochodzi do rozszczelnienia instalacji, wodór natychmiast ucieka do góry. Żeby wodór eksplodował, to musi powstać mieszkanka wodoru z powietrzem, ale zanim taka mieszkanka powstanie, ten wodór po prostu ulatuje i dzięki temu jest znacznie bezpieczniejszy" – dla PAP publicysta techniczny Michał Setlak. 
Jeżdżące od dawna w Anglii autobusy zasilane wodorem, posiadają zbiorniki u góry, w przypadku kolizji, kierowca może je awaryjnie, błyskawicznie opróżnić.

Generalnie na razie pewnie autem z ogniwem wodorowym nie będę się poruszał.
Koncepcja jest zapewne słuszna, jednak podkreślić trzeba, że rozwiązanie będzie w pełni ekologiczne dopiero, kiedy wodór tankowany na stacjach paliw będzie wytworzony odnawialnych źródeł energii. Nadal większość użytkowanego wodoru wytwarzana jest metodami, które nie mają związku z ekologią.
Hydrogen fueling nozzle
Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Hydrogen_station#/media/File:Hydrogen_fueling_nozzle.jpg
EERE 
Hydrogen station pump
Źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/eb/Hydrogen_station_pump.jpg
EERE 

Auta wodorowe są już produkowane seryjnie (Toyota Mirai oraz Hyundaia ix35), energia uzyskiwana jest z wodoru za pomocą ogniw wodorowych (Fuel Cell.).
Hyundai IX35 Premium CRDi
Źródło: https://fr.wikipedia.org/wiki/Hyundai_ix35#/media/File:Hyundai_IX35_Premium_CRDi_-_Flickr_-_mick_-_Lumix.jpg 
Mick from Northamptonshire, England — Hyundai IX35 Premium CRDi
Toyota Mirai
Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Toyota_Mirai#/media/File:Toyota_mirai_trimmed.jpg
2015 Toyota Mirai fuel cell sedan (right-hand side Japanese version)

wtorek, 24 listopada 2015

Typy paneli fotowoltaicznych

Najczęściej mówiąc o panelach fotowoltaicznych, czy też przeglądając oferty naszych sklepów mamy dostęp do paneli fotowoltaicznych wytwarzanych na bazie krzemu.
Podstawowy podział paneli obejmuje panele:

  • Monokrystaliczne
  • Polikrystaliczne 
  • Amorficzne

Poszczególne panele różnią się kosztami wytwarzania czy uzyskiwaną sprawnością.
Poszczególni producenci starają się osiągać jak najlepsze wyniki, stąd różne rekordy sprawności paneli. Jednak uzyskiwane w laboratoriach wyniki dopiero po jakimś czasie przenoszone są na panele produkowane seryjnie. 
Kolejne badania dążą do obniżenia kosztów paneli lub wzrostu ich wydajności, oznacza to także prace z panelami, które nie koniecznie tworzone są na bazie krzemu.
Wracając do paneli krzemowych. W części opracowań dla niektórych serwisów zdarzają się informacje o panelach silikonowych. Owszem dostępne są panele elastyczne jednak w większości jest to błąd tłumaczenia.
Żeby nie być gołosłownym na jednym (żeby tylko) z serwisów z domeny edu ze słowem fotowoltaika w nazwie znalazłem zdanie:
Tradycyjne ogniwa PV produkowane są na bazie silikonu, zwykle mają kształt płaskiej płyty i jak narazie uznawane są za najbardziej efektywne.
Skąd błąd? Ogniwa produkowane na bazie krzemu – to nasza nazwa pierwiastka. Jeśli przypomnimy sobie szkołę chodzi o  pierwiastek oznaczony jako Si. Jego angielska nazwa to: Silicon 
Owszem słowo silikon występuje także w języku polskim. Ma jednak inne znaczenie – dotyczy produktów w formie olejów, żywic silikonowych czy elastomerów.

Porównanie paneli krzemowych

Chociaż nadal mówi się, że ogniwa krzemowe osiągają sprawność na poziomie 15% jest to pewne uogólnienie. 

Panele monokrystaliczne (krzemowe)
Krzem monokrystaliczny umożliwia tworzenie ogniw osiągających sprawność ok. 17-18% (oczywiście rekordy sięgają 22%). Wzrost temperatury ogniwa (panelu) powoduje stosunkowo niski współczynnik spadku wydajności. Z biegiem czasu (w kolejnych latach używania) ich sprawność spada także wolniej niż w przypadku ogniw polikrystalicznych. Ogniwo tego typu jest barwy ciemnoniebieskiej lub czarnej. Najczęściej  kryształy krzemu wytwarza się w procesie opracowanym przez naszego rodaka  Jana Czochralskiego w 1916 roku (proces jest drogi, więc firmy starają się go modyfikować, tak by był prostszy i tańszy). Wytworzony kryształ w kształcie walca cięty jest na płytki o grubości 0,3mm o promieniu od kilku do kilkunastu cm. – Stąd też jest ograniczenie co do powierzchni pojedynczych ogniw. Żywotność najnowszych paneli tego typu szacowana jest na 30 lat.

Panele polikrystaliczne (krzemowe)
Mają nieco niższą sprawności – 14-15% (najlepsze koło 18%). Za to są produkowane w sposób prostszy, dzięki czemu proces produkcji jest tańszy. Krzem polikrystaliczny nie ma tak jednorodnej struktury – stąd nieco niższa sprawność. Niższa cena paneli rekompensuje ich gorszą sprawność, o ile jest na to miejsce zabudowuje się panelami większą przestrzeń. Ogniwa mają niebieską barwę, wyraźnie widoczne mogą być także krawędzie kryształów, które opisywane są często jako podobne do szronu. Kryształy krzemu są topione w specjalnych formach, a po zastygnięciu cięte na prostokątne płytki o grubości poniżej 0,2mm. Ze względu na cenę cieszą się sporym zainteresowaniem na naszym rynku. Niektórzy producenci gwarantują że w czasie 25 lat sprawność panelu nie spadnie poniżej 80%. 
po lewej ogniwo polikrystaliczne po prawej ogniwo monokrystaliczne
Źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/71/Comparison_solar_cell_poly-Si_vs_mono-Si.png
W literaturze fachowej w zależności od wielkości ziaren i kryształów krzemu wyróżniane są trzy rodzaje struktury:

  • mikrokrystaliczna (μc-Si) – wielkość ziaren nie przekracza 1 μm,
  • polikrystaliczna (pc-Si) – wielkość ziaren waha się od 1 μm do 1 mm,
  • multikrystaliczna (mc-Si) – wielkość ziaren zawiera się od 1 mm do 10 cm.

Panele cienkowarstwowe, amorficzne (krzemowe)
Panele wykonane są z amorficznego, bezpostaciowego niewykrystalizowanego krzemu Posiadają niską sprawnością (nawet na poziomie 2%) najczęściej w przedziale 6-10%, za to ich produkcja jest tania. Moduły amorficzne sprawdzają się w systemach fotowoltaicznych zintegrowanych z budownictwem – ważne są ogromne powierzchnie, na których można je nanieść. Moduły są lekkie i elastyczne. Niestety ich żywotność sięga maksymalnie do 10 lat.
Typowo moduły mają podobno „charakterystyczny” lekko bordowy kolor i oczywiście nie zobaczymy w nich kryształów krzemu. Warstwy nanoszone na szkło mają grubość rzędu 2 mikronów (co chyba tłumaczy nazwę - cienkowarstwowe). Ze względu na niskie współczynniki temperaturowe można z nich korzystać w pustynnych i gorących klimatach. 

Oczywiście powyższe zestawienie to opis „podstawowych” paneli fotowoltaicznych.
Mówiąc o panelach nie sposób wspomnieć o generacjach.
Panele mono i polikrystaliczne należą do pierwszej generacji paneli. Panele amorficzne to jak się okazuje wyższy poziom zaawansowania (druga generacja).
Dość ważna jest informacja, iż zwykłe ogniwo fotowoltaiczne z krystalicznego krzemu ma nominalne napięcie ok. 0,5 wolta co ma wpływ na sposób tworzenia z nich modułów/paneli. 
Jak w powyższym kontekście ma się post: Rekordowa sprawność ogniw fotowoltaicznych – 46%?

Pozostałe typly paneli w kolejnym (mam nadzieje) poście. 


niedziela, 22 listopada 2015

DeLorean z "Powrotu do przeszłości" jako quadrocopter

Jak wynika z już publikowanych postów wygląd dronów zależy od inwencji projektanta. Po serii dronów z Gwiezdnych Wojen w zasadzie nie wiem za jakie drony z jakich filmów się zabrać. Mam wrażenie że do każdego filmu, w którym występowały pojazdy latające można znaleźć model w formie drona. Na szybko sprawdzałem już Avatara i Oblivion. Jednak wybór padł na drona w kształcie samochodu DeLorean z "Powrotu do przeszłości.

Model ten wpadł mi w oko przy okazji posta Powrót do przyszłości - niecodzienna reklama Toyoty.
Źródło: Fragment kadru z: https://youtu.be/eA4U-6GmkUw.
Źródło: https://youtu.be/eA4U-6GmkUw
Więcej informacji o tym dronie i jego budowie znajduje się w artykule:
http://www.slashgear.com/back-to-the-future-delorean-replica-is-a-flying-drone-11354896/

Ciekawe drony powstają na bazie zabawek, trafiają się jako seryjnie produkowane quadrocoptery, czy w końcu są budowane od zera. I to jest właśnie ten moment w którym mam wrażenie że jestm coraz bardziej stary. Kiedyś nie miałbym większych problemów z odpowiednim pomysłem, teraz zdumiewa mnie pomysłowość innych.

Poniżej przykład zbudowania modelu (nie drona!!!) DeLorean - z elementów, których zdobycie faktycznie nie wymaga dużych kosztów. 
https://youtu.be/WAhyamuV2MQ
Pewnie bez większych problemów powyższą konstrukcję można by zamienić na minidrona.

piątek, 13 listopada 2015

Ghost Quadcopter

Niestety już po Halloween. Jak się okazuje przegapiłem ślicznego drona przygotowanego właśnie z tej okazji (na szczęście przegapiłem go kilka lat z rzędu).
źródło: fragment kadru z: https://youtu.be/BkNnzmWviHA
Oryginalny artykuł znajduje się tu:
http://www.dailymail.co.uk/news/article-3279576/Boo-skies-Man-creates-spooky-ghost-drone-terrorize-Arizona-neighborhood.html
https://youtu.be/BkNnzmWviHA
Jak widać kadłub drona to kwestia pomysłu. Jednak muszę uznać to jako nową osobną kategorię dronów. Konstrukcja musi być przemyślana, aby powiewające elementy nie dostały się w łopaty drona.
To nie pierwszy taki pomysł:
https://youtu.be/oblT-wbJexs
https://youtu.be/AEE9fKfCQJI
https://youtu.be/r5ZMymX25l4
https://youtu.be/tB8D2QZ9lA4
https://youtu.be/_4EioDBVuWk
Trochę inne podejście:
https://youtu.be/Dk7zqJKSsvk
Jak widać tematyka OZE w chwilach dużego obciążenia szarą codziennością nie ma szans z dronami. Muszę jednak przyznać, że zdumiewa mnie pomysłowość twórców tych pojazdów.



środa, 11 listopada 2015

Samochody elektryczne a Odnawialne Źródła Energii

Z jakiegoś powodu samochody elektryczne powszechnie kojarzy się z nowymi technologiami i OZE. Zapominamy, że energia zgromadza w akumulatorach samochodu pochodzić może z nieodnawialnych źródeł energii. Obecnie ładując akumulatory z tradycyjnego gniazdka, to zależnie od dostawcy ilość energii pozyskanej z odnawialnych źródeł energii jest u nas w najlepszym przypadku na poziomie 10%. 
Być może samochody elektryczne będą coraz bardziej popularne – jednak jeszcze potrzeba czasu by zużywana przez nie energia pochodziła w 100% z OZE.
Nowoczesne kształty, cicha praca kojarzona jest z nowymi technologiami i przyszłością.
W rzeczywistości historia aut elektrycznych jest dłuższa niż znanych nam bardziej aut z silnikami spalinowymi. 
Aut elektrycznych nie było trzeba rozgrzewać, nie śmierdziały ropą, nie wymagały rozruchu korbą, były bezgłośne, czy w końcu były reklamowane jako auta dla kobiet (czyste i bezpieczne). 
Niestety aspekt dbania o środowisko nie był brany kiedyś pod uwagę, dzięki czemu wygoda użytkowania, a w końcu cena aut spalinowych sprawiła, iż przez kilkadziesiąt lat pojazdy elektryczne budowane były do celów specjalnych lub przez konstruktorów – hobbystów.
Poniższy tekst ma charakter poglądowy – nie będę się spierał o szczegóły i dokładne daty.
Aby powstały pojazdy elektryczne, najpierw w 1800 roku A. Volt musiał skonstruować miedziano-cynkowe ogniwa galwaniczne. A w 1821 roku Michael Faraday musiał odkryć zjawisko indukcji elektromagnetycznej i zademonstrował podstawy działania silnika elektrycznego. 
Chociaż koncepcja pojazdu elektrycznego opracowana została już w 1832 roku, przez Roberta Andersona, na naprawdę funkcjonalne i praktyczne wersje pojazdów trzeba było czekać do roku 1880 i lat kolejnych. 

Pierwszy model samochodu o napędzie elektrycznym powstał w 1835 roku, według koncepcji Holendra profesora Sibrrandusa Stratingha,  wykonany przez jego asystenta Christophera Beckera. Źródłem energii pojazdu było ogniwo Volty.
Niestety bateria nie dawała się odn nowa naładować a zasięg pojazdu sięgał 15-30km.
Pierwszy samochód napędzany silnikiem elektrycznym zbudował amerykański kowal i wynalazca Amerykanin Thomas Davenport w 1836 roku (według innych źródeł pojazd powstał w latach 1834-1836). Pojazd czerpał prąd z elektrycznej baterii. Oczywiście wzorem dla pojazdów były w tym czasie powozy pozbawione koni.
Do upowszechnienie pojazdów elektrycznych przyczynił się francuski naukowiec Gaston Planté, który to zbudował pierwszy akumulator (1859 rok). Powstawały coraz to doskonalsze konstrukcje. 
Więc samochody elektryczne miały już spory udział w rynku kiedy to w 1885 roku Niemiec Carl Friedrich Benz zademonstrował pierwszy pojazd z silnikiem spalinowym. 

Szkic pojazdu elektrycznego – 1881 r. Ayrton Perry
Trójkołowy elektryczny pojazd został pokazany na Międzynarodowej Wystawie Energii Elektrycznej w Paryżu w 1881 roku. Thomas Parker w Anglii rozpoczął produkcję samochodów elektrycznych w 1884 roku.
Samochód elektryczny zbudowany przez  Thomasa Parker
Samochód elektryczny zbudowany przez  Thomasa Parker
Na zdjęciu jedna z pierwszych jazd  Thomasa Parkera samochodem. Thomas jest w środku, a na tylnym siedzeniu, prawdopodobnie jego syn Alfred.

W 1890 roku w Stanach Zjednoczonych rozpoczęto masową produkcje samochodów elektrycznych.
Szczególnie popularnym stał się samochód zbudowany przez Ala Rykera i Williama Morrisona. 
Samochód elektryczny zbudowany przez Williama Morrisona
Samochód elektryczny zbudowany przez Williama Morrisona
Pierwszy produkowany samochód elektryczny w Stanach Zjednoczonych powstał w Des Moines, Iowa William Morrison w 1891. Cztero-konny pojazd osiągał maksymalną prędkość 20 mil na godzinę i mógł przewozić do 12 pasażerów. Do napędu użyto 24 ogniw, które były przechowywane pod siedzeniami (konieczne było ich doładowywanie co 50 mil).
Popularność pojazdów elektrycznych w Stanach Zjednoczonych, spowodowała uruchomione przez Electric Carriage and Wagon & Co. z Filadelfii produkcji na skalę masową. W 1897 r. firma ta dostarczyła administracji Nowego Jorku serię elektrycznych taksówek. 
W 1899 roku Belg Camille Jenatzy osiągnął w swoim pojeździe elektrycznym prędkość 98 km/h i tym samym ustanowił rekord świata. 
Camille Jenatzy z żoną podczas parady w pojeździe La Jamais Contente w 1899 roku
Camille Jenatzy z żoną podczas parady w pojeździe La Jamais Contente w 1899 roku
Według innych źródeł Jenatzy osiągnął prędkość 105.882 kilometrów na godzinę (65,792 mph).
Według innych źródeł Jenatzy osiągnął prędkość 105.882 kilometrów na godzinę (65,792 mph).
W powyższej konstrukcji też nie łatwo dopatrzyć się modelu Porsche (Lohner-Porsche Mixte Hybrid - prawdopodobnie pierwsze auto hybrydowe)
W 1902 roku zbudowano samochód nazwany Torpedo, jego maksymalną prędkością miało być 120 mp/h (ok. 200 km/h), niestety w takcie próby pojazd został rozbity, po utracie kontroli wpadł z dużą prędkością w publiczność co spowodowało ofiary śmiertelne.
Torpedo - auto elektryczne
Torpedo
Napęd elektryczny miały także pierwsze Studebakery z 1902 r. 


Studebaker
Studebaker 
Złoty wiek pojazdów elektrycznych przypada na początek XX wieku. Na przełomie XIX i XX wieku, w 1900 roku prawie jedna czwarta nowych samochodów sprzedawanych w USA były elektryczne, a ponad jedna trzecia samochodów na drodze były zasilane prądem elektrycznym.
Niemiecki samochód elektryczny z 1904 roku z szoferem umieszczonym na górze.
Niemiecki samochód elektryczny z 1904 roku z szoferem umieszczonym na górze.
W 1907 roku wszedł do produkcji Detroit Electric. Podobno Henry Ford kupił taki model dla swojej żony.
Detroit Electric Coupe  na jednym ładowaniu potrafił przejechać do 130 km i rozpędzał się do 32 km/godz.
Detroit Electric Coupe - auto elektryczne
Detroit Electric Coupe
W 1912 r. po Stanach Zjednoczonych jeździło około 20 000 pojazdów zasilanych energią z akumulatorów.
Seryjna produkcja Forda Model T od 1908 roku (spadek cen – 300 dolarów przy pensji 5-7 dolarów), wykorzystanie rozrusznika od 1912 roku, spowodowały w zasadzie stopniowy zanik stosowania aut elektrycznych do 1920 roku.

Ciekawe informacje znajdują się w wielu miejscach sieci – odbiegają one jednak znacznie od moich zainteresowań. Polecam stronę:
http://www.edisontechcenter.org/ElectricCars.html
Chociażby z powodu dwóch poniższych filmów:
1901 Baker Electric Car - at 25 mph
https://youtu.be/P9qlNCEZWKs
1914 Detroit Electric Car
https://youtu.be/v_05ddNt_-8

PS. Oczywiście w latach 70-80 ubiegłego wieku auta elektryczne stopniowo zaczęły wracać do łask. 
Z mojego punktu widzenia kluczowe jest pochodzenie energii zasilającej auto.
To samo tyczy się aut napędzanych wodorowymi ogniwami paliwowymi. Wodór wytwarzać można za pomocą OZE, choć obecnie nadal najczęściej wytwarzany jest innymi „brudnymi” technologiami.

wtorek, 10 listopada 2015

Odnawialne Źródło Energii i dzieło sztuki w jednym

Czego to ludzie nie wymyślą. Połączenie pozyskiwania energii z turbin wiatrowych oraz paneli fotowoltaicznych, które ma wyglądać nowocześnie, być lekkie, przenośne, łączyć funkcjonalność z nowoczesnym wyglądem?

Chociaż jest już prototyp, to zawiera wiele uproszczeń. Na gotowy projekt poczekać trzeba do przyszłego roku. Na stronie http://windnest.org/ opisywany jest taki właśnie projekt. W przestrzeni mejskiej miałaby zostać umieszczona dość specyficzna konstrukcja. Na słupie, zamontowane są gondole, w każdej znajduje się mała turbina. Poneważ całość zamknięta jest w lekkiej konstrukcji, obracając się na słupie ustawi się w kierunku wiatru. Jedna trzecia powierzchni każdej z gondol dodatkowo pokryta jest ogniwami fotowoltaicznymi (ale nikt nie mówi, że będą to ogniwa krzemowe, a wręcz przeciwnie). Potencjalnie energię da się także pozyskiwać z obrotu całej konstrukcji na słupie.
W wariantach widoczne są pojedyncze gondole, jednak wersja dwu połaczonych gondol ze sterem kierunkowym prawdopodobnie osiągnie lepsze parametry. 
Na razie projekt to unikalna instalacja odnawialnych źródeł energii (OZE) zaprojektowana jako miejsce publiczne, dla osób zwiedzających o edukacyjnym charakterze. Dlatego też w projektach widoczne są drewniane ławeczki. Zwiedzajacy obserwując poruszające się gondole, będą mogli jednocześnie naładować np. własne urządzenia. 
Nietypowe urządzenie do wytwarzania zielonej energii.

Nietypowe urządzenie do wytwarzania zielonej energii.
Źródło: Ilustracje pochodzą ze stron projektu

Chociaż projekt nadal się rozwija WindNest zakłada (na stronie http://landartgenerator.org/blagi/archives/category/renewable-energy-public-art/windnest znajduje się więcej informacji o projekcie i incjatywie, której jest kontynuacją - znajdziesz tam filmy i ilustracje), że ich projekt umożliwi produkcję energii odnawialnej zintegrowaną z krajobrazem miasta.

poniedziałek, 9 listopada 2015

Drony inspirowane pojazdami z Gwiezdnych Wojen

Jak widać wolny czas to towar deficytowy. Zagadnienia z OZE trafiają na dalszy plan.
Dzięki temu jednak uda się pokazać drony, które inspirowane były pojazdami z Gwiezdnych Wojen.
Oczywiście jednym z bardziej rozpoznawanych pojazdów (właściwie statków) jest Sokół Milenium. Znaleźć można nawet latające, seryjnie produkowane modele.
http://mikeshouts.com/air-hogs-star-wars-rc-ultimate-millennium-falcon-quadcopter/

Jeden z lepszych projektów przedstawia poniższy film z pierwszego lotu Sokoła Millennium.

https://youtu.be/GRtXd1eiH-s
Wideo pochodzi ze strony:
http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-2942567/The-drone-inspired-STAR-WARS-Millennium-Falcon-quadcopter-reaches-speed-20mph.html
na której znaleźć można kolejne filmy oraz zdjęcia.

Jak się okazuje specjalistą w tej dziedzinie jest francuz  Olivier C. Kolejny dron - quadcopter to jeszcze nie wykończony X-Wing - na filmie pierwszy próbny lot - na kolejnym już bardziej wykończona wersja.

https://youtu.be/UXUdh_OidLs
https://youtu.be/B3xcSv_CT5o

Niestety niszczyciel imperum z tak dużymi dziurami na łopaty quadrokoptera nie wygląda dobrze. Chociaż niektóre ujęcia robią wrażenie.
https://youtu.be/_4ujbNjIaaA

Za to TIE Fighter  prezentuje się rewelacyjnie.
https://youtu.be/qTB2-0tDloM

Więcej na temat tego drona na stronie:

Drony w kształcie ścigaczy z planety Endor opisane zosały tu: Quadrocoptery inspirowane pojazdami z Gwiezdnych wojen.

piątek, 6 listopada 2015

Drony inspirowane lotniskowcem TARCZY z filmów Marvela

Jak zwykle brak czasu by zebrać pozostałe drony dla fanów gwiezdnych wojen. (właściwie to może poczekam do premiery nowej części sagi).

Oczywiście inspiracji filmowych w świecie dronów jest cała masa, dzięki czemu zamiast zajmować się zagadnieniami OZE, znowu zabieram się za tematy poboczne.

Na pierwszy ogień wersja LEGO, o mały włos nabrałbym się na to że poleci.
https://youtu.be/9twmSbMzwtY
Stawkę podbija informacja, że United States military’s Defense Advanced Research Projects Agency wyraziła zainteresowanie rozwojem latającego lotniskowca, który miałby być bazą dla floty bezzałogowych dronów. Poniżej film na ten temat - przy okazji prezentujacy lotniskowiec TARCZY. 
https://youtu.be/SHRrgvXIddU
Nieco toporna wersja lotniskowca wykorzystywana była jako platforma dla dronów i samolotów, Informację na ten temat zobaczyć można tutaj: http://flitetest.com/articles/will-it-fly-avengers-helicarrier
A poniżej film z prób,
https://youtu.be/0u7CWB40ezM
Jednak moim faworytem jest dron przedstawiony na poniższym filmie.
https://youtu.be/3QFHFXcIMuA
Oczywiście słowo TARCZA to nasze tłumaczenie orginalnej nazwy: S.H.I.E.L.D. 

niedziela, 1 listopada 2015

Quadrocoptery inspirowane pojazdami z Gwiezdnych wojen.

Istnieje spora ilość zdalnie sterowanych zabawek związanych ze słynną sagą.
Tym razem padło na pojazdy na jedno-dwuosobowe pojazdy używane w lasach planety Endor Latający ścigacz/skuter).
Źródło: https://youtu.be/1lg5YRMJY6I
Zabawka została zmodyfikowana, w osadzonym na skuterze szturmowcu zamontowano minikamerę, pozwalającą na obserwację lotu z perspektywy pilota.
Autor dość poważnie podszedł do tematu, efekt jest naprawdę niezły. Więcej informacji w poniższym artykule:
http://nerdist.com/star-wars-speeder-bike-quadcopter-turns-every-forest-into-endor/

Jakiś czas temu głośno było o projekcie z Kikstartera. Podobny pojazd w skalo 1:3 został już zademonstrowany i przetestowany, a właśnie zbierane są środki na budowę pełnowymiarowej wersji.

Ciekawe informacje i ilustracje na ten temat zamieszczono tu:
http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-2737833/Fly-like-Stormtrooper-Amazing-video-showcases-futuristic-hoverbike-set-sale-not-size-set-45-000.html

Projekt jest jednak dalej rozwijany:
Źródło: https://youtu.be/bpko3CPHonQ

Najwięcej informacji znaleźć można na stronie projektu.
http://www.hover-bike.com/MA/
Źródło: http://www.hover-bike.com

Podobno projektem zainteresowała się armia. Udało się rozwiązać główne problemy związane ze stabilizacją. Sam pilotaż jest podobno banalnie prosty. Jednak póki co nie wiadomo czy armia skończy projekt, czy też będzie od rozwijany do zastosowań komercyjnych.
Źródło: https://youtu.be/Wq2FYr8SToc

Niemniej w chwilo obecnej można zakupić sobie drony w takim kształcie. Jak widać na filmach zachowują się stabilnie i wyglądają świetnie.

Do latu takim pojazdem jeszcze długa droga, po powstaniu wersji którą można będzie zakupić, okaże się, ze trzeba będzie posiadać konkretną licencję.



Sam pomysł na pojazd ma kilkadziesiąt lat (co widać na filmie – podobnie jak wizualizacje na 2017)

Źródło: https://youtu.be/uwxaZ9KCdcE

A jeśli chodzi o bardziej futurystyczne realizacje:
Źródło: https://youtu.be/OBDYQods2Vc

Co do multicopterów unoszących człowieka to znaleźć można wiele pojazdów np.
Źródło: https://youtu.be/L75ESD9PBOw

PS. To nie koniec dronów inspirowanych Gwiezdnymi Wojnami więc tematyka OZE pewnie będzie musiała jeszcze poczekać.
Inne pojazdy z tej serii: Drony inspirowane pojazdami z Gwiezdnych Wojen

czwartek, 29 października 2015

Największa farma fotowoltaiczna w Polsce

Nie trzeba było długo czekać, aby padł nowy rekord w wielkości farmy fotowoltaicznej. Tym razem to Energa zbudowała największą farmę fotowoltaiczną w Polsce. Energa stała się tym samym liderem pod względem posiadanego potencjału fotowoltaiki w Polsce.
Czernikowo koło Torunia

Czernikowo koło Torunia
Źródło: http://media.energa.pl/657/pl/presskit/12426?file=752391
Farma fotowoltaiczna uruchomiona została w gminie Czernikowo koło Torunia. Jej moc to prawie 4 MW składa się z ok. 16 tys. modułów fotowoltaicznych, każdy o mocy 240 W, zajmuje powierzchnię ponad 24 tys. m2. Szacunkowo ma produkować rocznie 3,5 GWh energii elektrycznej, co odpowiada zapotrzebowaniu energetycznemu ok. 1600 gospodarstw domowych.

Tym samym muszę zaktualizować listę największych farm fotowoltaicznych w Polsce.

Jak zwykle cieszy mnie jednak coś zupełnie innego.

Energa w ramach realizacji swojej strategii zakłada zwiększenie udziału OZE w posiadanych mocach wytwórczych do ponad 60 proc. przed 2020 rokiem.

Zdjęcia pochodzą ze stron serwisu Energa.
Pod poniższym linkiem zamieszczony jest także film prezentujący nową farmę fotowoltaiczną.
http://media.energa.pl/657/pl/presskit/12426?file=752318
PS. Ciekawe ile czasu potrzeba, aby napisać kolejny artykuł o powyższym tytule.

PS. 2 - w "googlach" jako największa na pierwszym miejscu podawana jest inna farma - artykuł publikowany 27.10.2015 - ale to wyraźna pomyłka albo błąd aktualizacji - ta wielkość to już od dawna nie jest największa :-)
http://www.tvp.info/22377145/w-tomaszowie-lubelskim-powstala-najwieksza-elektrownia-sloneczna-w-polsce

wtorek, 27 października 2015

Przenośny dom - mieszkanie z duchem wolności

Jak zwykle trafiłem na fajny artykuł i jak zwykle ten sam błąd.

Energooszczędna, samowystarczalna mobilna kapsuła łącząca niezależność z luksusem i wygodą. Wszystko to w kompaktowej formie – jednak w wersji dla 2 osób. 
„Kapsuła jest całkowicie niezależna od zastanej infrastruktury. Ma wbudowane turbiny wiatrowe i kolektory słoneczne oraz baterię o dużej pojemności, która zapewni dostawę prądu nawet w czasie, gdy energia nie będzie wytwarzana.” 
 
Do tego miejsca było fajnie, jednak kapsuła nie ma kolektorów tylko panele fotowoltaiczne (ogniwa) o powierzchni 2,6 m2 i chowaną turbinę wiatrową o mocy 750W. (Ogniwa, moduły, panele fotowoltaiczne, kolektory słoneczne, baterie słoneczne – bałagan nazewniczy)
To właśnie gwarantuje niezależność energetyczną (w znacznym stopniu – w połączeniu z akumulatorem). A generalnie kolektor słoneczny to nie to samo co panele fotowoltaiczne!!! 
Nowoczesny kształt sprzyja dodatkowo zbieraniu wody deszczowej i rosy. Kabina posiada niezbędne filtry. 
Pomimo tego polecam artykuł na Onecie – są tam fajne fotki.
Na razie cena nie jest znana ale pomysłodawca, zakłada, że: ekokapsuły mogą służyć jako stacje badawcze naukowców w odległych rejonach, schroniska turystyczne albo tymczasowe schronienie podczas akcji ratunkowych. 
Cena ma być ogłoszona jeszcze w tym roku. 
Zrzuty ekranowe pochodzą ze strony projektu: 

http://www.ecocapsule.sk/ecocapsule 
Wizualizacja
Panorama wnętrza
Schemat niezależności energetycznej
Poza fotkami – można obejrzeć wizualizację zewnętrzną oraz panoramę wnętrza.

sobota, 24 października 2015

Stacje ładowania aut elektrycznych w Norwegii, Szwecji i Finlandii

Dużo się mówi o powstających sieciach ładowania aut elektrycznych u naszych zachodnich sąsiadów. Podobno da się już po tej części europy spokojnie poruszać autem elektrycznym. 
Firmy Fortum i Renault stworzyły już w Norwegii, Szwecji i Finlandii sieć stacji ładowania samochodów elektrycznych, która umożliwia swobodne podróżowanie w najbardziej zaludnionych obszarach.  
W najbliższym miesiącu powstaną kolejne stacje w lokalizacjach ważnych dla ruchu turystycznego i dzięki czemu umożliwią kierowcom pojazdów elektrycznych podróż pomiędzy Norwegią a Finlandią.
Na chwilę obecną w ramach projektu Charge & Drive Fortum w Norwegii, Szwecji i Finlandii utworzona blisko 500 punktów, z czego 200 to stacje szybkiego ładowania.

Z mojego punktu widzenia, ciekawe jest to, iż lokalizacje stacji ładowania samochodów elektrycznych w sieci Charge & Drive można podejrzeć na stronie internetowej http://map.chargedrive.com/

Planując trasę uwzględnić można miejsca darmowego ładowania, albo wcześniej poznać jego koszt.
Poniżej kilka zrzutów z powyższej strony internetowej.


Koszt ładowania

Parametry łącza ładowania

Co prawda ostatnio widziałem artykuł, iż Anglia planuje elektrownię atomową. Biorąc pod uwagę jednak inne doniesienia, zaczynam coraz bardziej wierzyć, iż może jeszcze za mojego życia (no dobra mojego pokolenia), jest szansa na pozyskiwanie energii głównie z Odnawialnych Źródeł Energii (OZE)>